Wreck-It Ralph
Cześć, jestem Ralph i jestem negatywny
Dawno temu, w czasach, gdy posiadanie w domu komputera ośmiobitowego było cudem, a konsole kupowane za magiczne „dolary” w Pewexie czy Baltonie potrafiły wyświetlić 16 kolorów maks i to tylko jak kogo było stać na kolorowy telewizor, funkcjonowało w naszym pięknym Kraju-Za-Żelazną-Kurtyną coś, co nazywało się „Salon Gier”. Najczęściej były to obwoźne budy wstawione gdzieś pomiędzy gofry a saturator, podłączone do najbliższego w miarę mocnego źródła zasilania. Czytaj dalej